K-N

Koniec Pola - "Cy"

Muzycy Wędrowców~Tułaczy~Zbiegów oraz Licha stworzyli folkowy projekt, któremu - jak nie trudno się domyślić - blisko do ponurych nastrojów i black metalu, ale bynajmniej nie jest to banalna podróż do pogańskich korzeni naszego regionu, lecz eksperyment utrzymany w duchu "nowej muzyki", a w dodatku okraszony tak specyficzną narracją, że może przypominać słuchowisko.

Kriegsmaschine - "Apocalypticists"

Darkside i M. - muzycy Mgły - nie zapowiadali trzeciego materiału pod szyldem Kriegsmaschine, a atak z zaskoczenia spotęgował wrażenia, jakie robi ten blisko godzinny materiał. "Apocalypticists" to idealne proporcje pomiędzy techniczną sprawnością (w kategorii Perkusista Roku Darkside nie miałby konkurencji) a surowym, charakterystycznym dla black metalu nastrojem.

Lie After Lie - "Wszystko w twoich rękach"

Drugi album Lie After Lie powstawał przez niemalże cały 2018 rok, ale warto było czekać - rezultatem jest poruszający emo hardcore, tym razem z tekstami w języku polskim, co jest zdecydowanie korzystną zmianą, pozwalającą na natychmiastowe zaangażowanie się w muzykę wrocławskiej ekipy.

Limp Blitzkrieg - "Koniec kraju Polska"

W 2018 roku ukazało się nad Wisłą sporo bardzo dobrych hardcore punkowych albumów, ale żaden nie był tak bezkompromisowy i tak bardzo zaangażowany politycznie, jak "Koniec kraju Polska". Gdyby dało się zmierzyć siłę z jaką muzyka wgniata w fotel, Limp Blitzkrieg byłoby nazwą służącej do tego jednostki.

Lonker See - "One Eye Sees Red"

Można by napisać, że Lonker See wciąż nagrywa tę samą płytę, ale to zespół na tyle nieobliczalny, że niewiele to mówi. Czasami są bliżej rocka, kiedy indziej dominuje pierwiastek jazzowy, ale zawsze w centrum znajduje się hipnotyczny nastrój, za sprawą którego te czterdzieści minut mija błyskawicznie.

M8N - "The Ulsss"

M8N to Miron Grzegorkiewicz, muzyk między innymi Jaaa! i słychać to na jego solowym albumie doskonale. "The Ulsss" nie jest jednak zaledwie kopią, to muzyka zdecydowanie bardziej eksperymentalna, bardziej wyciszająca niż taneczna, choć wciąż obdarzona wpadającymi w ucho melodiami.

Made in Poland - "Kult"

To nie jest zaginiony album Made in Poland z lat 80., choć mogłoby się tak wydawać. Z oryginalnego składu pozostali Artur Hajdasz oraz Piotr Pawłowski, a resztę zespołu tworzy ekipa, z którą ten ostatni gra także pod szyldem The Shipyard. Każdy z nich doskonale jednak czuje zimnofalowe granie i śmiało można ustawić "Kult" w jednym szeregu z debiutanckim materiałem z 1989 roku.

Mateusz Franczak - "Night-Night"

Alfabet po raz kolejny ustawił niniejsze podsumowanie w kolejności, która mogłaby się wydawać nieprzypadkowa, bo Mateusza Franczaka można usłyszeć w charakterze gościa także na "The Ulsss" M8N. "Night-Night" jest jednak materiałem zupełnie innym, bardziej minimalistycznym, opartym na brzmieniu gitary elektrycznej, który od czasu do czasu porzuca eksperymentalną formę, dodając tu i ówdzie chwytliwe fragmenty wokalne.

Mazutti - "Kształt jazzu, który ma dojść"

Duet Mazut połączył siły z Maciem Morettim i już sama zapowiedź ich wspólnego działania stanowi najlepszą rekomendację. Jaki ma kształt jazz, który ma dojść? Chyba nie będzie zaskoczeniem to, że jazzu w ogóle nie przypomina, no chyba, że odgrywany wyłącznie za pomocą elektroniki, a w dodatku momentami bardzo taneczny. "Moje ulubione rzeczy" - ten kawałek to jedna z naszych ulubionych "rzeczy" z 2018 roku.

 

 

Morus - "Ciało obce"

Wystarczy zlustrować niniejsze zestawienie, żeby zauważyć jak wiele powstało w minionych dwunastu miesiącach buntowniczych, ale nietrącących trywializmem albumów, a w dodatku na czele wielu z tych zespołów stoją kobiety i tak też jest w przypadku stołecznego Morus. Formuła jest doskonale znana każdemu, kto miał do czynienia z hardcore punkiem, ale autentyczna wściekłość zawarta na "Ciele obcym" na długo zapada w pamięć.

Nanook of the North - "Nanook of the North"

Hatti Vatti sprawił, że muzyka Stefana Wesołowskiego stała się bardziej rytmiczna, Wesołowski nadał brzmieniu Hatti Vatti znacznie więcej chłodu i tajemniczej atmosfery - tak brzmi ich wspólne przedsięwzięcie, Nanook of the North. Jeżeli chcielibyście komuś wytłumaczyć, czym jest "nowa muzyka", wystarczy puścić ten album.


Strona korzysta z plików cookies w celu zapewnienia realizacji usług. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce...

NEWSLETTER FACEBOOK INSTAGRAM

© 2010-2024 Soundrive

NEWSLETTER

Najlepsze artykuły o muzyce